W oczekiwaniu, bo już za chwileczkę, już za momencik.....
I....Ruszyliśmy ostro z kopyta z duetem idealnym: kolekcją Scrapińca Doily Lace i kolekcją ScrapAndMe Romantic Garden 1:)
Klej lał się strumieniami:)
Zszywanie junk journala przebiegało w skupieniu, ale poszło zaskakująco gładko:))
i niebywale równiutko:))
Potem to już czyste szaleństwo:
ciapanie:)
prucie:)
wycinanie wianków:)
I szczęśliwe zakończenie:))
Moi drodzy, raz jeszcze dziękuję Wam gorąco za zaufanie, za to, że stworzyliście niepowtarzalną, twórczą i serdeczną atmosferę no i oczywiście za przepiekne junk journale:))
Ściskam Was mocno i do zobaczenia:))
Dzięki Wioluś za świetnie poprowadzone warsztaty :) Super było znowu się spotkać, chociaż nie było już tyle czasu na pogaduchy co ostatnio :) Do zobaczenia za rok :)
OdpowiedzUsuń